Pozycja ciała a chrapanie i bezdech senny. Czy pozycja w jakiej śpimy ma znaczenie dla naszego zdrowia?

Witajcie. Mam dzisiaj do Was pytanie. Czy Wy też uważacie, że pozycja ciała a chrapanie i bezdech senny są powiązane? Koncentrujemy się oczywiście na bezdechu sennym, bez innych skojarzeń.

Jak się ma pozycja w której śpimy do naszego chrapania?

Jeżeli chodzi o chrapanie wygląda to różnie. W pozycji leżącej na plecach zwykle jest gorzej, lepiej w pozycji na boku a jeszcze spokojniej kiedy jest to pozycja na brzuchu. Dosyć duża grupa osób chorych na bezdech deklaruje, że chętniej sypia na boku. Inna grupa chorych czuje się komfortowo w pozycji na brzuchu. Większość unika spania na plecach, choć woli właśnie taka pozycję.

Dlaczego tak się dzieje?

Z naszej strony nie będziemy analizowali tych wariantów w kontekście psychologicznym. Chociażby pozycji snu na tle poczucia własnego bezpieczeństwa. Po prostu nie ma to w tym przypadku specjalnego znaczenia.

Dlaczego więc, w odniesieniu do mechanizmów stricte medycznych, to pozycja ma tak duże znaczenie?

Zacznijmy od czynników anatomicznych, czyli budowy gardła.

Wiemy z definicji bezdechu, że ma on swoja przyczynę w zbyt luźnej ścianie gardła. Za sterowanie napięciem mięśniówki gardła odpowiada nasz mózg. Pojawienie się chrapania oraz wszystkich typów bezdechu (centralnych, obturacyjnych oraz mieszanych) ma swoją bezpośrednią przyczynę w nieodpowiedniej pracy mózgu. Przyjrzyjmy się temu bliżej…

Pamiętacie z poprzedniego artykułu, że:

(…) Kiedy śpimy i nasza świadomość jest wyłączona. Mózg, z pominięciem świadomości, wysyła polecenia do mięśniówki gardła, żeby się napięła, kiedy robimy wdech. Jeżeli te polecenia są zbyt słabe lub niejasne, to jest to mechanizm powstawania bezdechów obturacyjnych. Mięśnie gardła napinają się zbyt słabo, lub wcale, co sprzyja ich zapadaniu się.

W przypadku bezdechów centralnych, mózgowi zdarza się zapomnieć, że miał wziąć wdech w ogóle. Czyli znowu jego wina!

W przypadku bezdechów mieszanych, mamy do czynienia z obydwoma wadliwymi schematami działania: najpierw pojawia się bezdech centralny, zaraz po nim obturacyjny. A efekt w obydwu przypadkach jest taki sam: Niedotlenienie.

W przypadku chrapania zbliżone do siebie luźne ściany gardła drżą, wydając odgłos chrapnięcia. Co ważne dzieje się tak prawie wyłącznie w fazie wdechu. Nie mniej nie dochodzi do zamknięcia dróg oddechowych.
A tym samym nie występuje niedotlenienie. (…)

Czy zatem pozycja w której śpimy ma znaczenie dla wystąpienia któregoś z rodzajów bezdechu?

Tak. Ma znaczenie. Choć wiemy, że w przypadku zapobiegania wystąpienia bezdechom centralnym ma ona niewielkie znaczenie, o tyle w zapobieganiu bezdechom obturacyjnym (czyli z zapadniętą ściną gardła) może być ona bardzo istotna. Dlaczego?

Zacznijmy od tego, że każdy dodatkowy kilogram naszej masy ciała ma swoje następstwo w postaci dodatkowych mikrometrów a potem nawet milimetrów w tkance tłuszczowej okalającej nasze gardło. W zależności od naszej budowy anatomicznej, u niektórych jest to większa zależność, u innych mniejsza. Po prostu jedni nabierają masy ciała bardziej w biodrach lub kończynach, inni w okolicy brzucha, jeszcze inni w rejonie twarzy i w segmencie kołnierzyka.

Pomimo różnic w skłonnościach genetycznych do umiejscowienia się naszej nadwagi, tendencja do przyrostu masy jest wspólna. Rożni się tylko proporcja samego przyrostu w odniesieniu do miejsca na ciele.

Podsumujmy mechanizm „anatomiczny”

Każdy dodatkowy kilogram masy ciała to dodatkowe mikrometry tkanki tłuszczowej i wokół zbyt luźnej ściany gardła, która zaciska nam się niczym małe imadełko. To był anatomiczny czynnik nasilający bezdech senny.

Wniosek? Prawidłowy styl życia i odżywiania zmniejsza naszą zależność: pozycja ciała a chrapanie i bezdech senny. Czyli mamy na to wpływ. To dobra informacja, prawda?

Teraz czas na grawitację…

Grawitacja kontra zdrowy sen.

W pozycji na plecach do wyżej przedstawionego mechanizmu dołącza się mechanizm zapadania się. Co się nam zapada? Gdybyśmy przyjrzeli się budowie gardła w okolicy podjęzykowej, mamy tam duży mięsień o takiej właśnie nazwie: mięsień językowy. Kiedy leżymy na plecach ten mięsień swoim ciężarem oraz ciężarem tkanek przylegających, naciska nam na nasze gardło zmniejszając jego światło. I zmniejsza ilość przestrzeni powietrznej na przepływ powietrza. Ten patologiczny mechanizm uruchamia się zwłaszcza wtedy, gdy nasze mięśnie gardła są zbyt słabo napięte. Czyli przede wszystkim u naszych Bezdechowców.

Wyjściem z tej sytuacji jest zmiana pozycji na boczną lub brzuszną. Wtedy ten patologiczny mechanizm traci na znaczeniu. Ilość bezdechów się zmniejsza. Ich ciężkość również.

Czy mamy na to wpływ? Oczywiście.

Po pierwsze: Zmieniamy pozycję (to łatwiejsza część)

Po drugie: Uczymy się nowego nawyku przyjmowania takich pozycji w czasie snu za pomocą mechanizmu magicznych 21 dni (to ta część trudniejsza, choć przecież wykonalna). Warto to zrobić. Serce i mózg będą nam wdzięczne… Dlaczego?

Będę o tym pisał niebawem. No, chyba, że już wiesz o czym będę pisał!

Jeżeli tak jest, napisz do mnie na info@bezdech.net i podziel się ze mną tą wiedzą. Dla pierwszych dwóch osób coś fajnego wymyślę…

Podsumowując…

Pozycja ciała w czasie snu ma wpływ na ilość i stopień ciężkości bezdechu sennego oraz chrapania. Twój styl życia również. Kiedy połączymy te dwa mechanizmy razem za pomocą nawyku w 21 magicznych dni, efekt pozytywny mamy zapewniony. U każdego różny ale jednak do przodu…

Trzeba zaznaczyć, że lekarze rekomendują unikanie pozycji na plecach. Jedną z metod „wymuszających” pozycję boczną jest wszycie piłeczki do tenisa lub podobnej w okolicy pleców piżamy. Działa to w oparciu o mechanizm „Księżniczki na ziarnku grochu”

Pomimo, że jest to skuteczne jakoś kojarzy mi się raczej z wojskiem….

No chyba, że macie jakieś lepsze pomysły…

Jeżeli tak jest, również napiszcie proszę do mnie na info@bezdech.net. Chętnie coś dorzucę do wiadomości publicznej. Póki co…

Pozdrawiam Was serdecznie,

Zbyszek Lipiński

autor
4.6/5 - (8 votes)
Facebooktwitterpinterestlinkedinmail

1 thought on “Pozycja ciała a chrapanie i bezdech senny. Czy pozycja w jakiej śpimy ma znaczenie dla naszego zdrowia?

  1. Jestem przerażona. Zrywam się w nocy bez oddech do pozycji siedzącej, dopiero po kilku sekundach udaje mi się złapać powietrze. Potem nie mogę zasnąć a rano i w ciągu dnia jestem zmęczona i czuję lekki ucisk w klatce piersiowej duszność. Kiedyś zdarzało mi się to raz na kilka miesięcy więc nie panikowałam, teraz raz na tydzień. Koszmar.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *